Edytuj stronę

Znany kardiochirurg winny rozgrabienia majątku kombinatu sadowniczego

Znany kardiochirurg winny rozgrabienia majątku kombinatu sadowniczego


Legendarny śląski kardiochirurg profesor Stanisław P.  jest współwinny rozgrabienia majątku kombinatu sadowniczego Grudynia - orzekł wczoraj opolski Sąd Okręgowy i skazał go na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 100 tysięcy złotych grzywny oraz pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk w spółkach prawa handlowego. Andrzej B., biznesmen z Sosnowca z kryminalną przeszłością, został przez sąd uznany za "mózg operacji" wyprowadzania majątku kombinatu. Sąd skazał go na 3,5 roku więzienia bez zawieszenia, 100 tysięcy złotych grzywny oraz analogiczny 5-letni zakaz kierowania spółkami. Jego brat Józef B., oskarżony o pomoc w ukrywaniu majątku Grudyni, dostał 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

- Sąd w pełni podziela argumentację oskarżyciela publicznego - stwierdził przewodniczący składu orzekającego Robert Mietelski. Oskarżeni i ich adwokaci nie zjawili się na ogłoszeniu wyroku. Wyrok nie jest prawomocny.


Upadek Przedsiębiorstwa Produkcji Sadowniczej Grudynia nie był zwykłą biznesową plajtą, jak przekonywali sąd adwokaci, ale efektem świadomego działania oskarżonych usiłujących odzyskać włożone w pieniądze spółkę. Tak orzekł wczoraj opolski Sąd Okręgowy. Nie tylko podzielił argumentację oskarżenia, ale także wymierzył kary surowsze (znacznie wyższe grzywny) od tych, których domagał się prokurator. - Oskarżeni są winni bez cienia wątpliwości - stwierdził sędzia Robert Mietelski.

Stanisława P. sąd skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 100 tysięcy złotych grzywny oraz pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk w spółkach prawa handlowego, Andrzeja B. na 3,5 roku więzienia bez zawieszenia, 100 tysięcy złotych grzywny oraz analogiczny 5-letni zakaz kierowania spółkami, a jego brata Józefa B. na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

To była wyjątkowo głośna sprawa. Na Opolszczyźnie oburzano się na wieloletnią bezsilność komorników, którzy nie potrafili zapobiec grabieniu majątku sławnego kombinatu sadowniczego w Grudyni. W województwie śląskim dziwiono się z kolei, że na ławie oskarżonych - obok biznesmenów działających na granicy prawa oraz pospolitych kryminalistów - zasiadł prof. Stanisław P., sławny śląski kardiochirurg. Ta sprawa zaciążyła na jego wizerunku i przed ostatnimi wyborami uniemożliwiła mu wejście na scenę polityczną w barwach Samoobrony.



Źródło: Nowa Trybuna Opolska

Autor: Marek Świercz

Ostanie newsy

Kategorie

Dołącz do nas na: