8 marzec 2016
Dla obecnych i byłych mieszkańców Grudyni Wielkiej, Grudyni Małej, Jakubowic i Miłic „Święto Kwitnącej Jabłoni” to czar dawnych wspomnień. Niezapomniane występy dzieci z przedszkola i szkoły, wspaniałe mecze ówczesnej drużyny piłkarskiej. - To okazja do pięknych, sentymentalnych wspomnień. Najlepszy czas, by te chwile wróciły - przekonują organizatorzy przywróconej do życia imprezy sprzed lat Tak nasi rozmówcy wspominają początki festynu, który w dniach 28-29 maja doczeka się reaktywacji. – Festyn organizowano dzięki ówczesnej załodze zakładu sadowniczego, wychowawczyń z przedszkola i nauczycieli szkolnych.
Na obiekt sportowy w Grudyni przyjeżdżały setki osób i to nie tylko z gminy Pawłowiczki, ale także z Głubczyc czy Kędzierzyna-Koźla. - W tamtych czasach brakowało podobnych imprez w naszym rejonie – wspomina Marian Mikołajczyk, tradycyjnie prowadzący imprezę. Jego zdaniem z chwilą transformacji ustrojowej, a przede wszystkim błędów restrukturyzacyjnych Zakładu Produkcji Sadowniczej festyn stracił rację bytu. Małymi krokami starano się powracać do dawnych tradycji wsi. Stąd pierwsza próba, jaką jest właśnie reaktywacja festynu sportowo-rodzinnego. - Kto wie, może chociaż w części uda nam się stworzyć atmosferę i zabawę sprzed lat? – zastanawia się Sebastian Siekiera. Najważniejsze w opinii rozmówcy jest spotkanie się, wspominanie i snucie planów na przyszłość.
Zdaniem rozmówcy sam mecz Reprezentacji Polski w futsalu z dawnymi gwiazdami lokalnej drużyny., będzie uświetnieniem całej imprezy. - Przypomnimy sobie czasy, kiedy w Grudyni grały takie zespoły, jak Radomiak Radom, Śląsk Wrocław, Celuloza Kostrzyn, GKS Jastrzębie, Carbo Gliwice czy Odra Opole – mówi pasjonat piłki kopanej oraz dawny prezes LZS Grudynia Marian Mikołajczyk. - Przyjedźcie lub przyjdźcie, żeby to zobaczyć. Nie zawiedziecie się - zapewnia pomysłodawca powrotu imprezy sprzed ponad 20 laL
Gazeta Lokalna - 05.04.2016
Numer 13 / Str. 23
